Tradycyjne kraszanki zadomowiły się w nowomiejskim muzeum. W Wielką Środę gromadka (wcale nie najgrzeczniejszych) dzieciaków uczyła się od młodej twórczyni ludowej pani Kingi Kosiackiej -Bąk trudnej sztuki pisania jajek metodą batikową. Polega ona na wykonaniu na skorupce wzoru gorącym woskiem pszczelim nanoszonym za pomocą specjalnego pisarka. Następnie jajka barwi się w barwniku na bazie wody. Odpowiednia technika barwienia pozwala na roztopienie wosku a zabarwienie reszty skorupki. Metoda ta sięgająca kilku wieków, wymaga ogromnej staranności i cierpliwości, stąd wyparły ją prawie metody współczesne oparte na styropianie, szpilkach i cekinach. Na szczęście kultura ludowa wraca powoli do łask a tradycja nie zginęła całkowicie dzięki twórcom ludowym, etnografom i muzealnikom. Tajników pisania i kraszenia jajek prowadząca zajęcia, Pani Kinga nauczyła się od swojej babci i do dziś kultywuje te tradycje dbając o zachowanie charakterystycznych metod i wzorów. Tradycyjne wzory nawiązują do elementów roślinnych: rózg, listków, bazi, wiatraków czy koronek zdobiących wiejskie koszule. Nowe Miasto znajduje się na styku etnoregionu rawskiego i opoczyńskiego. Dziś zauważalne są pewne różnice między pisankami rawskimi a opoczyńskimi. Te pierwsze maja na przykład grubszy wzór i mniej ozdobników[m1] . W okolicach Nowego Miasta popularne były pisanki wykonane metodą skrobania. Na zabarwionym w łupinach cebuli jajku wydrapywano ozdobne wzory.
Jajko jest od wieków symbolem płodności i odrodzenia a w kulturze chrześcijańskiej nawiązuje do zmartwychwstania Jezusa. Święta Wielkanocne, najważniejsze w roku, są w kulturze ludowej i tradycyjnej nasycone wieloma obrzędami które łączyły ludową pobożność z tradycjami rolniczymi wywodzącymi się jeszcze z czasów pogańskich. Wierzono na przykład że pisanki zakopane na polu zapewnią dobry plon i odpędzą uroki a skorupki rozsypane w ogrodzie miały chronić przed gąsienicami. Od pani Kingi dowiedzieliśmy się również o innej ciekawej roli pisanki- to swego rodzaju wiadomość od dziewczyny do jej wybrańca. Prababcia pani Kingi dała swojemu przyszłemu mężowi 30 kraszanek (!) żeby wiedział że akceptuje go jako swojego przyszłego męża.
Na naszych warsztatach powstały wspaniałe prace a wszystkie dzieciaki z zapałem ale z dużą starannością przykładały się do pracy. Zachęcamy aby w tradycyjnym koszyczku ze święconką, niesionym w Wielką Sobotę o kościołów były pisanki wykonane własnoręczne.
Jacek Zakrzewski